Thursday 29 October 2009

Ćma - The Moth

Ćma

Czy widzisz
jak pięknie się mienią moje skrzydła,
kiedy wpadam
prosto w płomień?...

The Moth

Can you see
how lovely my wings do shine
when I fall
straight into the candle light?...

Ćma - the Moth


Materiały: Papier bazowy BG, farby akrylowe, czarne koronki, maszyna do szycia, kwiaty materiałowe, farba w sprayu, tusze Distress - Fired Brick, Dusty Concord, Glimmer mist, ćwieki by Latarnia Morska (scrap.com.pl), zszywki, nity i stemple z motylami.
Czas:ok 2h.

Supplies: Background by BG, acrylic paint, Distress inks: Dusty Concord and Fired Brick, Glimmer mist, laces and crystal brads, staples, eyelets, black spray and flowers.
Time: about 2h.

Monday 26 October 2009

Project 52:Moja Książka - My Altered Book

Minęły dwa tygodnie od ostatniego wyzwania na blogu Project 52 - więc teraz na nas kolej!
Pisząc nasza - mam namyśli drugą turę projektantek, na które czekało osobne, wielce inspirujące wyzwanie...
Zadanie dla as brzmiało: zalterowana okładka od starej książki.
Na początku wbiło mnie w ziemię - nie mogłam wyobrazić sobie po co alterować jedynie okładkę? jaki ma to techniczny sens? Koniec końców - postanowiłam zrobić po mojemu - czyli pobawić się całością. Dodatkowymi założeniami był temat: nauka lub lekcje, doświadczenie a obowiązkowymi elementami miały być materiały biurowe... i tak powstała książka - swoisty hołd dla moich dziadków.
Inspirowałam się oczywiscie pracami niedoścignionej Moniq - i tym większym darzę ją podziwem po tym, jak długo i boleśnie walczyłam z papierem przy użyciu nożyka introligatorskiego... kobieto, jesteś niesamowita!
Jak powstawała?
Na początku oczywiście był pomysł - pokazanie uczucia, więzi, która łączyła moich dziadków. Jak już wspominałam niegdyś - było to uczucie nagłe, głębokie i bardzo trwałe. Takie, o których można pisać w powieściach, kręcić o nich dramatyczne filmy i opowiadać wnukom przy kominku. Było piękne - i było jedną z najważniejszych lekcji, jaką dostałam od nich w swoim życiu :)
Jest za co dziękować.
Pomysł ewoluował, zmieniał się - aż koniec końców przybrał kształt książki - shadowboxu - z wyraźnymi głębokimi cieniami i możliwie powtykanymi elementami tego, co kocham najbardziej :) Okładka stała się logiczną kontynuacją tematu - podobne kolory, maski, opary tuszów alkoholowych - wszystkie elementy niemalże same wskakiwały na swoje miejsca!

When I was preapring to this project I tried to figure out which things in my life are important - which lessons from my family and friends are the most valuable for me? Then I found a photo of my grandparents - one of the last ones they took together before my grandpa died - and I realised that one of the most amazing thing about them was their strong love to each other. They met just after the War, and grandfather fell in love from the first sight... they met only few times before they got married - and they were one of the most happy couples I knew. Thay had to leave their families and homes to be together, thay were starting totally new and totally different life in a new place - but they always were so close and supportive to each other. I think their love is the best lesson to me - that's why this book is dedicated to them both.

To create this project I used an old book - about 200 pages - becouse I wanted to get a really nice 3-D effect inside. My idea was inspired by my friends creations - she makes beautiful 3-D altered books but I wanted my book to be more mixed-media, so I added extra laces, chipboards, flowers and metal objects. I used lots of Glimmer mists to get the colour and distress ink to distress the papers' edges. When it comes to cover - I decorated it using paint, masks and glimmer mist :) The title is a rub-on put on some adhesive tape coloured with alcohol inks. The last step was adding chipboards and embellies. Creating it was a great fun - you sould try it by your own!


Materiały:
- stara książka o nieciekawej treści
- Mgiełki Glimmer Mists:Olive Vine,Hydrangea, Midnight blue, Patina, Slate
- Maski Tima Holtza - Timeworks
- Tusze alkoholowe w odcieniach zieleni i niebieskości
- przedmioty metalowe z mojej kolekcji- kółka zębate, cześci zegarkowe, dłubie ćwieki.
- biała farba akrylowa
- rub - ons oraz pismo z wytłaczarki
- kształtki tekturowe
- kilka przypadkowych kwiatków
- Stempel Tima Holtza oraz tusz Distress Walnut Stain
Biurowe:
-klips do papieru, zszywki, taśma samoprzylepna typu skocz :)

Supplies:
- an old book taken from the shelf (1954)
- Glimmer Mists by Tattered Angels: Olive Vine,Hydrangea, Midnight blue, Patina, Slate.
- Tim Holtz's Masks - Timeworks
- Alcohol inks in shades of green and blue (for example: Lettuce, Stream, Denim, Pesto)
- found metal objects from my collection - gears, watches' parts etc. and long metallic brads.
- White acrylic paint
- rub-on by DaisyD's
- laces and ribbons from my collection
- some chipboards - arrow, wings, and {( whats the name fot that one in english? bracket?)
- a few random Prima flowers
- Tim Holtz's stamp
- Distress Walut Stain ink
Office Supplies:
- small metal paper clip
- staples
- transparent adhesive tape (scotch)

A teraz?
Zapraszam na blog Project 52 do obejrzenia pozostałych, wielce inspirujących prac, oraz oczywiscie do wzięcia udziału w wyzwaniu!

Oto w zasady w skrócie:
Forma: Okładka od starej książki
Temat: szkoła, nauka, doświadczenie
Materiały obowiązkowe: materiały biurowe
Termin: 7 listopada - praca musi zostać załadowana do galerii Project 52 na forum Bad Girls. Dodatkowo zapraszamy do dyskusji w wątku wyzwaniowym na tymże forum i przywitania się z innymi uczestnikami.
Zwycięzca tej edycji zostanie Gościnnym Projektantem Bloga Project 52!
Uwaga - aby wziąć udział w wyzwaniu należy wstawić na swojego bloga bannerek Projektu 52 - do odnalezienia u mnie lub na Project 52 oraz powiadomić o tym zostawiając komentarz pod postem wyzwaniowym na Project 52!!!


Now, are you ready to see all of amazing creations? Visit Project 52 now and take part in our Book Cover Challenge!
FULL RULES for CHALLENGE #2
Old Text Book Cover (re-purposed, strong, older is better)
* Theme – School (education of any kind/lessons learned, etc…)
* Required material – Office Supply/s (any office supply store items are game)

It is your challenge to alter an old text book cover, use the theme school,/education and you must incorporate office supplie(s). The deadline is November 7, 2009 Midnight Pacific. Discuss in the Project 52 Forum. Upload to the Bad Girls Project 52 Gallery.
WINNER WILL BE OUR NOVEMBER GUEST DESIGNER!!! ANNOUNCED Tuesday, November 10th, 2009

Instructions:
1. Upload to Your Photoserver Like Photobucket Our Project 52 Blinkie, Then Add It to Your Blog Linking Back To This Blog
2. After Your Blinkie Is Up, Leave Us a Comment On Project 52 Blog Post With The Link Where We Can Find It
3. Create Challenge #2 & Upload It to the Project 52 Gallery before November 7th Midnight Pacific
4. Come to the Project 52 Forum and Link Us to Your Project in the Gallery
Come say Hi to the Design Team and View Bonus Tutorials in the Forum today!

Zapraszamy do zabawy! - Come and play with us;)

Monday 19 October 2009

Wiedźma... the Witch...

Wiedźma – w przedchrześcijanskich słowiańskich społecznościach kobieta posiadająca wiedzę, związaną z ziołolecznictwem, medycyną, przyrodą. Osoba szanowana przez społeczeństwo, zwracano się do niej po rady. W wyniku ekspansji chrześcijaństwa i piętnowania rytuałów ludowych i pogańskich zwyczaj gromadzenia i przechowywania wiedzy przez osoby w wybranych rodach uległ zapomnieniu.
Wiedźmy oskarżano o czary dlatego obecnie wiedźma często utożsamiana jest z czarownicą. Współcześnie wciąż można spotkać kobiety parające się zielarstwem we wschodniej Polsce.
Na szczęście nie tylko tam... ;) Niektore z nas do tej pory Wiedźmę mają w sobie :)
In polish language the word Wiedźma (the witch or the hag) means a woman, who has knowledge - but the serious Knowledge: a bit mistical, a bit medical - knowlega about the nature, the palnts and animals - and human nature too! In the past the name beeing the witch meant to have big respect from others... but now witches are thought to be rather bad sorceresses playing with black magic than the persons they were in fact. Today there are still some ladies in Poland considered to be witch-doctors. But in my opinion - some of us, ladies, still has a real Witch inside... ;)

W klimacie jesienno - mrocznym, nieco może Halloweenowo (tu ukłon i krzywy uśmieszek w stronę nieocenionej nietoperzycy - Dryszki) - moja zabawa tematem wiedźmowatości.
Dyptyk - malutki - 2 blejtramiki po 15x15 cm - i znowu...po to, żeby spróbować... :)
Kruk ze specjalną dedykacją dla Agnieszki Anny - i czekam na odzew, bo już dawno, dawno pora... :)
In a bit autumn and gloomy mood - preparing for Halloween Time (here my smile to Drycha) - my interpretation otf the witchcraft theme... absolutley without purpose, just to have fun of trying;)

Wiedżma - dyptyk - The Witch


A tutaj jeszcze każdy z blejtramików z osobna:



Materiały:Blejtramy 15x15 cm, farba czarna w sprayu, farby akrylowe, gaza, siatka z kwiaciarni, koronki i kawalki serwetek, bulion w żelu. Glimmer mist - Slate, Candy Apple Red i Rum Raisin. Kwiaty i zawijaski - Prima, oraz kolorowe kryształki pasmanteryjne. Części zegarkowe i elementy metalowe - ze zbiorów własnych, barwoine oczywiście tuszami alkoholowymi.
Supplies: Canvas, acrylic paint, gauze , laces, net, napkin elements, liquid beads. Glimmer Mits: Slate, Candy Apple Red, Rum Raisin, Midnight Blue. Prima flowers and swirls, cristal centers. Metal & found objects from my collection - all inked with alcohol inks.
Czas wykonania: ok 4h.
Time: about 4 h.

A na zakończenie - piosenka, która mnie gnębi ostatnio... pozdrawiam serdecznie i ściskam:*
And to finish - the song that is following me last days... kisses to you all :*


Wednesday 14 October 2009

Rozbierz mnie... undress me...

Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mej wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz

Rafał Wojaczek - "Prośba"


Rozbierz mnie... undess me...


Ten właśnie cytat wybrała Fryne jako ilustrację do tematu 5 na Craftowie : "Erotyk".
Nie powiem, nie było łatwo się z nim zmierzyć, ale za to satysfakcja - ogromna:)
Cóż mogę dodać? w zasadzie wszystko jest już w wierszu powiedziane..zatem...
...zrób coś, otwórz mnie, rozbierz...
This mixedmedia layout is an interpretation of the great polish love poem - and the main quote that inspired me was:
"do something, open me, undress me..."
what else can I say?

P.S.
Ponieważ mnie okrzyczano, że nie widać detali - poniżej zdjęcia pod kątem - dla ciekawskich polecam także powiększenia - naprawdę widać dużo więcej :)
I strongly reccomend looking at the bigger ant detailed photos - and some tips for cereating this particular canvas layout were posted below int he previuos post:)



A dla chętnych - informacje u użytych technikach znajdują się w poście poniżej, o tutaj :)

Ściskam mocno - i zapraszam serdecznie do oglądania interpretacji, które już pojawiły się na Craftowie... uczta dla oczu!!!
There more interpretations to se on our Craftowo blog - take a look at those fabulous pieces!

Monday 12 October 2009

Pierwsza odsłona Project 52 - first reveal on Project 52 :)

Dziś pierwsza wyzwaniowa odsłona na mixedmedniowym blogu Project 52, gdzie mam przyjemność być designerem wraz z dziewczynami z różnych zakątków świata. Co prawda to nie mój czas - na moją kolej trzeba będzie poczekać jeszcze kolejne kilka dni, ale już teraz chciałabym zaprosić was do zajrzenia na bloga, obejrzenia prac i poszukania inspiracji :)
jaki jest cel Project 52? Zachęcać, wspierać, inspirować. Podpowiadać kolejne techniki i namawiać do przyjemnego wspolzawodnictwa w atmosferze dobrej, twórczej zabawy:)
Na dobry początek mamy dla was temat - "bohater" i technikę pracy na blejtramie.Zainteresowane osoby - zapraszam o tutaj:)

Oprócz tematu mamy jeszcze zabawę - zachecamy do odwiedzenia blogów projektantów Project 52, gdzie znajdziecie wiele użytecznych wskazówek i podpowiedzi - oraz do wykonania własnej pracy i załadowania jej do Galerii Bad Girls Project 52 - na zwyciezcę czeka nagroda!

Today is the first reveal night on Project 52 blog - the blog intended to encourage others to embrace their artistic dreams!! Every 2nd & 4th Monday during each month you will see a new challenge posted to do as well as the design teams (DT) interpretation of that challenge. And then...we\re waiting for your interpretations of course! What is more... Our Design Team Members have opened up their Studio Blogs featuring Tips for Beginning Mixed Media. You can have a chance at the Bad Girls scrumptious prize shown on the Project 52 by visiting each blog and ending up at our P52 Gallery and P52 Forums!

W takim razie - garstka podpowiedzi ode mnie - moje ulubione ostatnio materiały:
Here's my bunch of tips - my favourite supplies are:
1. Tusze - Distress i alkoholowe - pozwalaja tworzyć dowolne kolorystyczne efekty na dowolnym materiale zaczynając od akrylu, metalu, plastiku (alkohole) po papier, płótno, materiał (Distresy).
Inks - Alcohol and Distress inks. You may use them for colouring and painting on numoerous surfaces starting with metal, palstic or acrylic (alcohols) and finishing on papers and fabric (distress inks).
2. Spraye - czy to Glimmer mists, czy spraye własnej roboty - które służą mi do barwienia baz, kwiatów, tasiemek, koronek...wszystkiego co tylko możliwe - sa bardzo wygodne w użyciu, choć nieprzewidywalne...
Sprays - startning with Glimmer Mists and spray paint and finishing on home - made sprays - the possibilities of colouring are almost endless:fabric, paper, flowers, chipboards...
3. Koronki, i skrawki materiałów o ciekawej fakturze - połączone z farbami, sprayami czy tuszami dają możliwość utworzenia pięknej gamy fakturowo - kolorystycznej :)
Laces, ribbons and all the facture elements - mixed with paint and sprays show their second face - the effects are truly amazing...
4. Obiekty znalezione... zwłaszcza mechanizmy i mosiężne elementy, które połączone z innymi mediami zaczynają żyć własnym, tajemniczym życiem. Inspirujący moze być kształt, kolor, nawet mały detal - nawet w małe dziurce od klucza może czaić się piękno...
Found objects - I'm totally in love in gears, and other watches' and clocks' parts which I put almost everywhere... keyholes, metal jewellerry elements, furniture parts, old frames - it is all inspiring in shape, colour or texture - the beauty is all around us:)

a poza tym...
nie boj się tworzyć, zastanawiajac się "co pomyslą inni, kiedy obejrzą ta pracę" - to blokuje, nie daje rozwinąć się wyobraźni. Tworzenie to zabawa, przeciagnie się sama ze sobą, przyjemność. Każdy zaczynał i jego projekty pozostawiały wiele do życenia, ale za to były kolejnymi krokami naprzód, rozwijały jego umiejętnosci i wrażliwość. Baw sie tworzeniem - to najlepsza z możliwych porad :)

Oto lista blogów biorących udział w zabawie :
Here's the blog list:

1. Project 52
2. Julie Ann's Blog
3. Francesca's Blog
4. Aimee's Blog
5. Tania’s Blog
6. Jaz's Blog
7. Katie's Blog
8. Wendela's Blog
9. Kathryn's Blog
10. Anna's Blog - to ja :)
11. Wendy's Blog
12. Visit the Project 52 Forum

Now GO CREATE!!!
Zatem? Do boju :)

P.S. A kto jeszcze nie był na Craftowie - zapraszam - Fryne wrzuciła bardzo przyjemny kursik niewidzialnego stemplowania:)

i piosenka na dziś - nie opuszcza mnie od zeszłego tygodnia :)))


Friday 9 October 2009

Pure

Tkwię dalej w temacie rodzinnym - nic dziwnego, scrapowanie samej siebie, choć absolutnie sympatyczne i nieskrępowane może każdemu się znudzić. Tymczasem na warsztacie pojawiają się kolejne rodzinne fotki - starsze i nowsze - te możliwe do zidentyfikowania i te bardziej tajemnicze.
Na warsztacie - hehe - brzmi szumnie, a tak naprawdę podpieram się nosem ze zmęczenia... i scrapuję z jednym okiem otwartym albo zaczynam wieczorem a kończę rano. Czas wziąć wolne.
Co mamy tym razem? Kolejną zabawę mapkową - tym razem mapka autorstwa Tary Anderson powędrowała do Wolfann i Mamami - niecierpliwie czekam na ich interpretacje.
Na zdjęciu oczywiście czysta nieskażone uczucie - Jędrek i nasza sucz, Ira... nie muszę chyba komentować:)
Scrap to także praca na wyzwanie Fashionably Geek na blogu Candy Shoppe Designs - szczegóły tutaj!
I'm still in my family topic - scrapping myself - although fun and free - may be boring after a longer time. Now I get though older oan newer family photos - and this is one of them: my husband and our beagle - sweet girl named Ira. Pure love :) No comments needed I think :)
The layout is inspired by Tara Anderson's sketch - and two other girls - Wolfann and Mamami also promised to try it - cant wait for the effect!
This is also my entry for a Fashionably Geek challenge on the Candy Shoppe Designs blog - more information - here!


Materiały: Papier bazowy czarny, papier DaisyD's - w kratkę, do tego koronka, ćwieki nieznanego pochodzenia, rub ons - BG Offbeat i DasyD's, Kwiatki Prima, kwiatki kwiaciarniane, koraliki, literki tekturowe, tasiemka by Eight, zszywki oraz stara maszyna do szycia.
Czas: ok 2 h - z przerwą na spanie.
Supplies: Black background, Daisy d's checked paper, BG offbeat rub-ons, Daisy d's flower rub-ons, some brads, some Prima flowers, beads, chipboard letters, ribbon by Eight, my old sewing machine.
Time: about 2 hours with a time for sleep inbetween.
Ściskam :*
Hugs:*

Wednesday 7 October 2009

Moi mężczyźni... - my men...

Mężczyźni... zacznijmy może od tego bardziej domowego :)
Kto przebrnął przez mojego ostatniego posta, ten wie, że ostatnio z dnia na dzień narasta u nas domowy temat gitarowy. Mam szczera nadzieję, że koniec jest już bliski, bo i ja i sama potencjalny posiadacz jesteśmy już lekko zmęczeni. Wszystko wyjaśni się w zasadzie wraz z końcem pewnej aukcji na allegro... Oby.
Tymczasem niech ilustracją tych zmagań będzie fotka zrobiona potencjalnemu gitarzyście w lipcu tego roku podczas znamiennych i ze wzruszeniem wspominanych wczasów u pani M. i jej rodzinki :) Będzie takowych jeszcze sporo, bo fotogeniczni są wszyscy okrutnie...
My men - let's start with my co-habitant and husband in one... We are on the point of buying him a gutitar - and we are pretty tired with searching the web, getting information that "the dream one Scheckter" is not sold to Poland (U.S. shops do not send guitars to Poland, how nice :( ) Hope the problem will finish soon... now we are in love in Epiphone something something Bullseye... As the illustration I give a photo teaken in July at our friends' house - there will be more, I promise...


A na dokładkę mam dziś scrap z serii rodzinnej - tym razem na warsztacie znalazł się mój Rodziciel (aktualnie gania po lesie za zwierzyną - pozdrawiamy), niecnie sfotografowany z półobrotu podczas jednego z ciepłych letnich dni na wsi :)
Zdjęcie słoneczne, w przyjemnych brązach... poniższa fotka chyba jednak nie do końca oddaje kolorystykę tej pracy ;/ Ach te piękne jesienne dni...
The second man for today is my Dad - at the moment having a short hunting holiday :) I took this photo in June or July, by surprise of course, as he doesn't like to be on the photos. Full sun, nice warm browns... the colours are a bit different i think, but a very small bit :)


Materiały: Papiery BG Bazowe - seria Practical oraz Papier Oliwkowy Debiut by Eight, kawałki książki, tagi i maski Tima Holtza, rub- onsy BG Marrakech, i DCWV Boys, ćwieki, nity, zębatki zegarowe, tusz Distress - Walnut Stain.
Czas: ok 2h.
Supplies: BG "Practical" set, oliwkowy debiut by Eight, some old book paper, Tim Holtz;s masks -Timeworks, tags and tickets. Rub-ons - BG Marrakech, Distress ink - Walnut stain. Brads and gears from my collection.
Time: about 2 hours.

Pozdrawiając mężczyzn swojego życia i odwiedzających tego bloga lewituję w stronę biurka w pracy... :**********
hugs to you all visiting my blog :*******

Sunday 4 October 2009

Wyznania weekendowe

Umyka mi czas.
Wszystko w domu leży rozgrzebane, zamysły są, ale czasu na wykonanie i mobilizacji stosownej chwilowo brak. Kilka pomysłów się łebki, 3 minimum projekty do zrobienia na krótki dość termin, jeden na bardzo krótki - i co? I nic. Nie mam kiedy. Nie ma kiedy spokojnie usiąść i się zastanowić - przyłapałam się nawet na tym, ze najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy podczas jazdy samochodem... albo w wannie ewentualnie. we wszystkich innych momentach działam na zbyt wysokich obrotach, aby jeszcze coś wykombinować. Trudno. Może niedziela , po powrocie z pracy (haha) okaże się chwilą oddechu.
Co u nie nowego?
W domu... niewiele. Nieustannie od dwóch dni brzmi nowa płyta Kultu - "Hurra!" - polecam szczerze - nas urzekła i zapewne szybo jej na półkę nie odłożymy.
Wczorajszy wieczór spędziłam w babskim gronie pod hasłem "Ladies Night" - tutaj wielkie buziaki dla tych, co były :*- i kolejne, dla tych, co nie mogły :* Dziękuję jeszcze raz - koniecznie musimy powtórzyć taka imprezę:) Ale tak na co dzień żyjemy spokojnie oscylując pomiędzy pracą, domem, odnawianiem garderoby na jesień i aktualnym tematem numer 1 czyli kupowaniem gitary dla męża mego jedynego, który postanowił wrócić do hobby po blisko 10 latach przerwy. Oł jeee. Dowiedziałam się w związku z tym wiele na temat gitar 22 i 24 progowych, wyższości firm takich nad owakimi, przekroju struny gitarowej, osprzęcie złotym i srebrnym, przetwornikach i innych potwornikach. Aktualnie jesteśmy na etapie Epiphone cośtam cośtam psychodeliczne kółka. I mam nadzieję, że to ostatnie stadium :)
I'm totally lost somewhere in time now. Living form one day to another, somewhere between my work, home and unfinished project laying on my desk and looking at me with iritation. Somehow happened that i have no tim e to just sit and tyhink for a while - the best ideas some to my mind when I dive my car to work or have a bath - the other moments are all full.
There are some bright moments though - yesterday "ladies night" was one of that - we spend a great evening drinking vie and chatting - thanks for that girls :*
At home we are at the pint of buying a guitar for Jedrek - he decided to restart his hobby again after 10 years break - and now I have to know a lot about guitars, manufacturers, models, names, strings... oh well - he doesn't complain about my hobby :P

Co poza tym? Jak to Jędrek mówi - w scrapworldzie - dwa miłe akcenty.
Po pierwsze muszę podziękować za trzymanie kciuków - mój scrap na wyzwanie na Candy Shoppe Designs - Wino Musujące - wygrał :) Ciesze się niezmiernie, bo to mój pierwszy raz - wygrałam coś na zachodnim blogu (do końca nie jestem pewna co, ale to się powinno wyjaśnić jak przyjdzie ;))
Dodatkowo - w październiku dwa moje tagi akrylowe i jeden scrap - oraz scrap autorstwa Fryne znalazły się w październikowym numerze gazety internetowej Scrapbooking.com Magazine. Zapraszam oczywiście do przejrzenia naszych tekstów:)
i to na razie tyle... pojawię się ponownie za jakiś czas - jak zwykle.
What else? I won in the Candy Shoppe Designs blog hop challenge:) My "Sparkling Vine" was lucky and got the most votes from the designers - thanks once again ladies!
The other nice thing is that my two acrylic tags, the "Who I am" layout and a "Secret" layout by Fryne are published in the October issue of Scrapbooking.com. Magazine - just take a look at it - we'll be plesed :)
That's all for now... I'll be back as always :)

Saturday 3 October 2009

Friday 2 October 2009

Durna - Silly

Scrap - po prostu scrap.
Zabawa maszyną - emerytką, papierami z serii June Bug Basic Grey'a, stempelkami i oczywiscie tuszem. Do tego odrobina dodatków i mocno, mocno przymrużone oko...
Bez przymusu, bez zewnętrznej potrzeby, sama dla siebie i dla radości zajęcia rak i głowy czymś innym niż praca. Absolutnie niepraktycznie ;)
O.
A zębatki musiały być.
I did it just for fun - to play a bit with June Bug papers, bright colours and my old sewing machine.
Unpractically, unnecceserly - without purpose and having only one rason - to relax my mind and hands after long days at work.
And the sprocket gears... I missed them so much...

Durna - silly

duża fotka tutaj - bigger photo here

Materiały: Papiery BG Ambrosia i June Bug, naklejki i stempelki June Bug, Maski Tima Holtza - Borderline, Tusz Archival Black i Distress Black Soot. Ćwieki i nity metalowe, zębatki z domowych zbiorów, zapomniane jakieś kolorowe oczka, potuszowana metalowa ramka i zdjęcie ze Słowenii.
Czas: około 45 minut.
Supplies: BG June Bug papers, stamps and stickers, Ambrosia Background, Tim Holtz's Masks - Borderline, Archival ink - Black and Distress ink - Black Soot. Brads, eyelets and sprocket gears from my collecstion, inked metal frame, some bling and a photo taken in Slovenia.
Time: 45 minutes.

Wkrótce znowu sie odezwę, bo pojawiło sie kilka ciekawych scrapowych niusów:)
Ale o tym nastepnym razem, bo oczyska same mi się zamykają :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...